Świątkowa Wielka - Świerzowa (804) - Wodospad Magurski - Folusz - Świątkowa Wielka |
![]() |
Data: 23-10-2005 Co prawda już koniec października, ale pogoda na rower całkiem dobra. Słoneczko, kilka stopni na plusie, więc - jedziemy. Wyruszamy z Świątkowej Wielkiej, wsi u podnóża Magury Wątkowskiej, a ta właśnie jest naszym celem. Za leśniczówką skręcamy w prawo, drogą lekko pod górę dojeżdżamy do żółtego szlaku, prowadzącego z Mrukowej do Krempnej, skręcamy w lewo. Dalej już leśną drogą dojeżdżamy do skrzyżowania z szlakiem czerwonym, tam skręcamy w lewo obok deszczochronu i leśną drogą, potem ścieżką kierujemy się w stronę Świerzowej (801). Do miejsca gdzie czerwony szlak odbija od żółtego nie jest ciężko, ale dalej to już poważniejsza sprawa. Podejście czerwonym szlakiem pod Świarzową jest trudne. Błoto pod nogami, pot na czole, rower na plecach niestety. Bliżej szczytu trochę lżej, chociaż silny boczny wiatr przeszkadza w wspinaczce granią góry. Szczyt góry jest zarośnięty i tylko miejscami możemy podziwiać widoki w kierunku Mrukowej i Pielgrzymki. Na szczycie krótko odpoczywamy i szybkim zjazdem docieramy do deszczochronu obok drogi na Folusz. Tam też skręcamy i długim zjazdem przez Duże Huty, Hutę Pielgrzymską dojeżdżamy do parkingu pod Wodospadem Magurskim. Znajduje się on w odległości ok. 1 km na południe, wiedzie do niego oznaczona ścieżką przez las. Warto zobaczyć, bo i urokliwy i niewiele podobnych w Beskidzie Niskim. Obok niego grupa dużych głazów skalnych. Dojeżdżamy do Folusza, na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i jedziemy wzdłuż potoku Kłopotnica, mijamy stawy rybne i zatrzymujemy się w miejscu gdzie szlak czarny skręca z drogi na ścieżkę na Diabli Kamień - grupę skał - pomnik przyrody. Tutaj "łapiemy" kilka ujęć potoku. Dalej drogą kiedyś asfaltową, cały czas pod górę wspinamy się ponad 7 km do deszczochronu pod Świerzową. Stąd najkrótszą drogą - drogą leśną zjeżdżamy do Świątkowej Wielkiej. Narracja: Krzysiek Data: 23-10-2005 Skład: Krzysiek, Grzesiek Długość trasy: 37km Czas przejazdu: rekreacyjnie 4 godz. Co prawda już koniec października, ale pogoda na rower całkiem dobra. Słoneczko, kilka stopni na plusie, więc - jedziemy. Wyruszamy z Świątkowej Wielkiej, wsi u podnóża Magury Wątkowskiej, a ta właśnie jest naszym celem. Za leśniczówką skręcamy w prawo, drogą lekko pod górę dojeżdżamy do żółtego szlaku, prowadzącego z Mrukowej do Krempnej, skręcamy w lewo. Dalej już leśną drogą dojeżdżamy do skrzyżowania z szlakiem czerwonym, tam skręcamy w lewo obok deszczochronu i leśną drogą, potem ścieżką kierujemy się w stronę Świerzowej (801). Do miejsca gdzie czerwony szlak odbija od żółtego nie jest ciężko, ale dalej to już poważniejsza sprawa. Podejście czerwonym szlakiem pod Świarzową jest trudne. Błoto pod nogami, pot na czole, rower na plecach niestety. Bliżej szczytu trochę lżej, chociaż silny boczny wiatr przeszkadza w spinaczce granią góry. Szczyt góry jest zarośnięty i tylko miejscami możemy podziwiać widoki w kierunku Mrukowej i Pielgrzymki. Na szczycie krótko odpoczywamy i szybkim zjazdem docieramy do deszczochronu obok drogi na Folusz. Tam też skręcamy i długim zjazdem przez Duże Huty, Hutę Pielgrzymską dojeżdżamy do parkingu pod Wodospadem Magurskim. Znajduje się on w odległości ok. 1 km na południe, wiedzie do niego oznaczona ścieżką przez las. Warto zobaczyć, bo i urokliwy i niewiele podobnych w Beskidzie Niskim. Obok niego grupa dużych głazów skalnych. Dojeżdżamy do Folusza, na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i jedziemy wzdłuż potoku Kłopotnica, mijamy stawy rybne i zatrzymujemy się w miejscu gdzie szlak czarny skręca z drogi na ścieżkę na Diabli Kamień - grupę skał - pomnik przyrody. Tutaj "łapiemy" kilka ujęć potoku. Dalej drogą kiedyś asfaltową, cały czas pod górę wspinamy się ponad 7 km do deszczochronu pod Świerzową. Stąd najkrótszą drogą - drogą leśną zjeżdżamy do Świątkowej Wielkiej. Narracja: Krzysiek
|